Karolina Malinowska (Pindelska)
Z zawodu dietetyk, z zamiłowania „pomagacz” – i niesamowicie cieszy fakt, że prowadzenie własnej poradni dietetycznej daje mi możliwość łączenia tych dwóch „profesji”.
W zakresie dietetyki ukończyłam studia magisterskie na Wydziale Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji, w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego
w Warszawie (SGGW). Oferuję przede wszystkim indywidualne konsultacje dietetyczne. Zajmuję się tworzeniem jadłospisów dostosowanych do stanu zdrowia, poziomu aktywności fizycznej, prowadzonego trybu życia i preferencji smakowych (w oparciu o profesjonalny pomiar składu ciała na analizatorze). Coraz częściej organizuję również warsztaty żywieniowe.
Aby optymalnie dostosowywać metody żywieniowe do potrzeb klientów staram się stale rozwijać swoją wiedzę z zakresu dietetyki poprzez uczestniczenie m.in. w corocznych Ogólnopolskich Konferencjach Dietetyki („Congressus Dietetica”) czy szkoleniach np. School of insulinresistance therapy – SOIT – SZKOLENIE „SPECJALISTA PRZYJAZNY INSULINOOPORNYM”.
Prywatnie – ogromna zwolenniczka szeroko pojętej aktywności fizycznej. Ta dziedzina jeszcze mocniej uświadomiła mi, z jakimi korzyściami wiąże się świadome odżywianie i praca z własnym ciałem. Wraz z rosnącym stażem trenowania crossfit i zainteresowaniem dietetyką sportową aktywnie biorę udział w różnego rodzaju szkoleniach i konferencjach (m. in. „ABC dietetyki sportowej”, „Żywienie i suplementacja w kulturystyce i fitness”, „Crossfit okiem dietetyka”, „Co dietetyk powinien wiedzieć o przetrenowaniu”).
Studia, kursy, szkolenia, idealnie dostosowane jadłospisy.. pięknie brzmi – natomiast po kilku latach współpracy z klientami zobaczyłam, że to nie wszystko
– a wręcz zdecydowanie za mało. Że nawet najlepszy plan żywieniowy, spełniający wszelkie przez lata wyuczone normy czy zalecenia nie działa, jeśli nie jest zastosowany w praktyce. Że moja praca nie sprowadza się jedynie do „rozpisania diety”. Wymaga „zaopiekowania się” klientem w sposób kompleksowy, stawiając jego potrzeby w centrum. Że często niezmiernie ważne jest nawiązanie nieco głębszej relacji, empatia, wzajemne zaufanie. Pamiętania, że każdy przychodzący na wizytę człowiek to „oddzielna historia” – obawiający się zmiany, oceny, narzucania kolejnych restrykcji, często przepełniony wcześniejszymi, nie zawsze pozytywnymi doświadczeniami żywieniowymi czy zagubiony w natłoku informacji pojawiających się na forach internetowych, w mediach społecznościowych, telewizji, radiu, wśród znajomych.
I tu zaczyna się moja rola jako „pomagacza” – który sam przez kilkanaście lat próbował odnaleźć się z dietą w chaosie informacyjnym oraz świecie nadmiernych wymagań w stosunku do samego siebie. I teraz chce pomagać podopiecznym odkrywać drogę żywieniową, która będzie służyła przede wszystkim im – a nie tylko wypełnianiu norm żywieniowych i oczekiwań innych osób.
Aby robić to umiejętnie, pomagać a nie szkodzić ukończyłam szkolenie I stopnia TRS (terapii skoncentrowanej na rozwiązaniach).
I tu pojawiła się zupełnie nowa perspektywa patrzenia na żywieniowe (i nie tylko) kwestie – „DOBRA PERSPEKTYWA”. Stąd też współpraca z Gabinetem Dobrych Perspektyw świadczącym usługi w zakresie psychologii, coachingu, terapii i samorozwoju. Tam gdzie kończą się moje kompetencje zaczynają się ich – i działamy w sposób 100% kompleksowy.
Natomiast zadbanie o kondycję psychiczną (o czym tak często zapominamy!) wymaga też dobrej kondycji fizycznej – dlatego zawsze zaczynam od podstaw – edukacji żywieniowej, odżywienia organizmu od środka poprzez zdrowe, zbilansowane posiłki, wyrównanie chorób współistniejących, zachęcenie do aktywności fizycznej czy zadbania o odpowiednią ilość snu 🙂